„Co ja czytam?!” – czyli myśl-motto
kołacząca się w mojej głowie podczas lektury tej książki. Słowo
daję - przekonana byłam, iż będzie to urocza komedia pomyłek z
nutą obyczajowości – coś w klimacie „Awarii małżeńskiej”
czy „Moralności pani Piontek”. A że bardzo lubię twórczość
Magdaleny Witkiewicz – nie zawiodłam się jeszcze nigdy - to
sięgnęłam bez czytania opisu na okładce. Możecie sobie zatem
wyobrazić moje zdumienie, gdy czytając sobie w najlepsze nagle
odkryłam, że to… pikantny erotyk. Sam pomysł na historię jest bardzo ciekawy
i oryginalny – kilka przypadkowych i bardzo różniących się od siebie kobiet decyduje się na trzytygodniowe wczasy w tytułowej Szkole żon - miejscu luksusowym, tajemniczym, gdzie pobyt ma sprawić, iż już żaden mężczyzna ich nie zrani...
Na wstępie od razu chcę zaznaczyć, iż nie jest to książka zła czy nudna –
Magdalena Witkiewicz po prostu nie pisze kiepskich powieści.
Natomiast nic nie poradzę na to, że ja po prostu nie lubię i nie czytuję
erotyków - nie umiem zatem ocenić czy ta książka jest dobra czy nie w
swoim gatunku. Na pewno nie jest to kolejna pozycja z kalki Grey’a – to na plus. Historia jest bardziej feministyczna (choć też nie do końca..) - opowiada o sile i niezależności kobiet. Niemniej nie podobało mi się... chyba po prostu nie mam potrzeby szukania takich doznań w literaturze, nie wiem,
może z czasem to przyjdzie, a może nie. Na razie pasuję. Książka
pewnie spodoba się fanom gatunku – ja do nich
nie należę. :(
10 komentarzy:
Taką miałam swego czasu ochotę na tę książkę, ale z czasem chyba jakoś straciłam... Im więcej czytam jej opinii. Chociaż zgodzę się z jednym: Magdalena Witkiewicz naprawdę nie ma kiepskich książek. To trzeba jej przyznać.
Jeszcze nie czytałam, choć przyznam się, że pomimo wszystko chce spróbować przeczytać ta książkę. Muszę w końcu sama ocenić...
Książkę bardzo miło wspominam, chociaż dla mnie erotyzmu to było tam jakby kot napłakał. :P
Małgorzata S. - oj tak!! Teraz kusi mnie, żeby przeczytać "Czereśnie zawsze muszą być dwie" - podobno rewelacyjna powieść :)
Ksiegozbiór Kasiny - może Tobie się spodoba, wszystko to kwestia oczekiwań ;)
Sylwia - ja zupełnie nie mam porównania, czytałam tylko pierwszy tom Grey'a i faktycznie, w porównaniu z nim książka Witkiewicz jest baaardzo grzeczna ;) śmieszyły mnie trochę te grzeczne 'substytuty' słów w stylu 'wisienki', 'kamyczek' XD
Nie czytałam, ale mam w planach. Co prawda nie czytałam Greya, bo nie czuję takiej potrzeby, aczkolwiek inne erotyki nawet przypadły mi do gustu ;)
Witkiewicz faktycznie ma same dobre książki, ale ja wole ją w tym romantyczno-obyczajowym wydaniu, pisanie erotyków nie jest dla każdego.
Kiedyś razem z dziewczynami, z którymi prowadzę bloga spotkałyśmy panią Magdę i patrząc na nas stwierdziła, że się nam nie spodoba :D Do tej pory więc po nią nie sięga choć bardzo mnie ta negatywna opinia zachęciła :P
Marta
Iwona - skoro lubisz erotyki "Szkoła żon" też powinna Ci się spodobać :) miłej lektury!
Tirindeth - ja też - zdecydowanie. A najlepiej jak jest to wydanie romantyczno-obyczajowo-komediowe - kocham! :D
Nowy Akapit - hahahha, super! :) też czasami czytam recenzje negatywne i... aż mam ochotę przeczytać i sprawdzić na własnej skórze czemu powinnam danej książki nie czytać ;)
Mnie nie podobała się zupełnie, a ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z Magdaleną Witkiewicz, po inne ksiażki autorki nie sięgałam.
Klaudia - nie zrażaj się, inne jej powieści są o niebo lepsze, serio!!! :)
Prześlij komentarz