piątek, 15 września 2017 | By: Annie

"Szkoła żon" - Magdalena Witkiewicz

                    „Co ja czytam?!” – czyli myśl-motto kołacząca się w mojej głowie podczas lektury tej książki. Słowo daję - przekonana byłam, iż będzie to urocza komedia pomyłek z nutą obyczajowości – coś w klimacie „Awarii małżeńskiej” czy „Moralności pani Piontek”. A że bardzo lubię twórczość Magdaleny Witkiewicz – nie zawiodłam się jeszcze nigdy - to sięgnęłam bez czytania opisu na okładce. Możecie sobie zatem wyobrazić moje zdumienie, gdy czytając sobie w najlepsze nagle odkryłam, że to… pikantny erotyk. Sam pomysł na historię jest bardzo ciekawy i oryginalny – kilka przypadkowych i bardzo różniących się od siebie kobiet decyduje się na trzytygodniowe wczasy w tytułowej Szkole żon - miejscu luksusowym, tajemniczym, gdzie pobyt ma sprawić, iż już żaden mężczyzna ich nie zrani...

                     Na wstępie od razu chcę zaznaczyć, iż nie jest to książka zła czy nudna – Magdalena Witkiewicz po prostu nie pisze kiepskich powieści. Natomiast nic nie poradzę na to, że ja po prostu nie lubię i nie czytuję erotyków - nie umiem zatem ocenić czy ta książka jest dobra czy nie w swoim gatunku. Na pewno nie jest to kolejna pozycja z kalki Grey’a – to na plus. Historia jest bardziej feministyczna (choć też nie do końca..) - opowiada o sile i niezależności kobiet. Niemniej nie podobało mi się... chyba po prostu nie mam potrzeby szukania takich doznań w literaturze, nie wiem, może z czasem to przyjdzie, a może nie. Na razie pasuję. Książka pewnie spodoba się fanom gatunku – ja do nich nie należę. :(

10 komentarzy:

Małgorzata pisze...

Taką miałam swego czasu ochotę na tę książkę, ale z czasem chyba jakoś straciłam... Im więcej czytam jej opinii. Chociaż zgodzę się z jednym: Magdalena Witkiewicz naprawdę nie ma kiepskich książek. To trzeba jej przyznać.

Księgozbiór Kasiny pisze...

Jeszcze nie czytałam, choć przyznam się, że pomimo wszystko chce spróbować przeczytać ta książkę. Muszę w końcu sama ocenić...

Sylwia (nieperfekcyjnie.pl) pisze...

Książkę bardzo miło wspominam, chociaż dla mnie erotyzmu to było tam jakby kot napłakał. :P

Annie pisze...

Małgorzata S. - oj tak!! Teraz kusi mnie, żeby przeczytać "Czereśnie zawsze muszą być dwie" - podobno rewelacyjna powieść :)

Ksiegozbiór Kasiny - może Tobie się spodoba, wszystko to kwestia oczekiwań ;)

Sylwia - ja zupełnie nie mam porównania, czytałam tylko pierwszy tom Grey'a i faktycznie, w porównaniu z nim książka Witkiewicz jest baaardzo grzeczna ;) śmieszyły mnie trochę te grzeczne 'substytuty' słów w stylu 'wisienki', 'kamyczek' XD

Iwona pisze...

Nie czytałam, ale mam w planach. Co prawda nie czytałam Greya, bo nie czuję takiej potrzeby, aczkolwiek inne erotyki nawet przypadły mi do gustu ;)

Tirindeth pisze...

Witkiewicz faktycznie ma same dobre książki, ale ja wole ją w tym romantyczno-obyczajowym wydaniu, pisanie erotyków nie jest dla każdego.

Nowy Akapit pisze...

Kiedyś razem z dziewczynami, z którymi prowadzę bloga spotkałyśmy panią Magdę i patrząc na nas stwierdziła, że się nam nie spodoba :D Do tej pory więc po nią nie sięga choć bardzo mnie ta negatywna opinia zachęciła :P

Marta

Annie pisze...

Iwona - skoro lubisz erotyki "Szkoła żon" też powinna Ci się spodobać :) miłej lektury!

Tirindeth - ja też - zdecydowanie. A najlepiej jak jest to wydanie romantyczno-obyczajowo-komediowe - kocham! :D

Nowy Akapit - hahahha, super! :) też czasami czytam recenzje negatywne i... aż mam ochotę przeczytać i sprawdzić na własnej skórze czemu powinnam danej książki nie czytać ;)

Klaudia pisze...

Mnie nie podobała się zupełnie, a ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z Magdaleną Witkiewicz, po inne ksiażki autorki nie sięgałam.

Annie pisze...

Klaudia - nie zrażaj się, inne jej powieści są o niebo lepsze, serio!!! :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...